Smutne wieści

Smutne wieści

Dowiedzieliśmy sie ze nasza trzecia szkoła została zniszczona przez osuniecie sie ziemi i nie mozemy tam pojechać. W zamian za to musimy podzielić sie na 2 grupy i pojachać do 2 rożnych szkół. Jaki by ten podział nie był, stracimy kontak z pozostałą częścia naszej grupy. Wielka szkoda bo ludzie tu sa bardzo ciekawi i dodatkowy tydzień przebywania z nimi bylby dla nas niezlym

Relacaja prosto ze szkoly

Relacaja prosto ze szkoly

Siedzie sobie własnie w szkole i czekam na następną lekcje to mogę coś napisać 🙂 Dzieci w tej szkole są starsze niż w pierwszej od 14-17/18 lat. Ich wiedza jest bardzo zróżnicowana. Ogólnie z angielskiego znają dużo słów, zasad itp. ale nie potrafią tego wykorzystać i zacząć mówić.

Z wiedza o świecie, nie mówiąc o Polsce czy europie w większości przypadków jest bardzo słabo. Wiedza gdzie jest Europa, Ameryka ale nic więcej za bardzo nie. W jednej z klas mieli ogromne problemy aby powiedzieć chociaż jedno zdanie o świecie. Od tego czasu zacząłem im pokazywać mapy itp. Może zaczną myśleć ze istnieje świat oprócz Chin. Nie stać ich tez na podróżowanie. Na cala klasę 15-20 osób jedna może dwie widziały morze albo mur chiński.

Szkoła w której jesteśmy jest najlepsza szkołą w okolicy. Laboratoria są świetnie wyposażone np. biologiczne czy chemiczne. W Polsce takich nie ma.

Dzisiaj pogoda jest znośna, świeci słonce ale nie jest bardzo gorąco.

Czytaj dalej

Nowa szkoła

Nowa szkoła

Dzisiaj przejechaliśmy do nowego miejsca. Na razie zapowiada się nieźle. Mamy luksusowy hotel, z telewizorem, komputerem i internetem w pokoju. Nie wspominając o łazience itp. Nie da się tego porównać do poprzedniej szkoły, gdzie były piętrowe łóżka, spaliśmy tylko na dolnych i otwarte łazienki bez drzwi. 

Podróż do tego miejsca była długa i mecząca. Tak dziurawych dróg to nawet w Polsce nie ma. Czasami podskakiwało się do góry tak, ze myślałem, ze się amortyzatory urwą. Tutaj w każdym miejscu coś budują.

 

Co do wczorajszych zdjęć. Pierwsze są z nad przełomu rzeki nieopodal nas. Nie było tam aż tak strasznie. Na najniebezpieczniejszy fragment nie było można wejść.

Co do kolejnych zdjęć. To mieliśmy wycieczkę cala szkołą, przez góry. Po drodze była owa świątynia, oraz piękne widoki. Niestety, była dość spora mglą i nie było widać za wiele. Po drugiej stronie góry, był spory kompleks, z basenami itp. gdzie dzieciaki miały spora uciechę.

 

Dzisiaj widzieliśmy piękne zaćmienie słońca, prawie całkowite.

Zdjęcia z dnia wczorajszego:

Lisa, Juju, moj translator i Mandy:

 DSC04638

Czytaj dalej

Zdjecia z Syczuanu

Zdjecia z Syczuanu

Umieszczam kolejne zdjęcia z Syczuanu. Na szczęście przestało już padać i woda w rzece opadła. Zrobiło się za to bardzo gorąco. Posiłki nie są zbytnio urozmaicone, ryz, makaron, jakieś warzywa, np. pomidory z cukrem. Jedzenie pałeczkami wychodzi mi całkiem nieźle. Z każdym posiłkiem jest coraz lepiej.
Uczenie dzieci jest męczące. Ale na razie jest ok. Za niedługo będziemy się przenosić do następnej szkoły.

Zapraszam do oglądnięcia

Zdjęcia z Syczuanu:

Na jednej z uliczek, kobieta smażąca placek, zjadłem kawałek był smaczny:
  

Czytaj dalej

Syczuan news

Syczuan news

Kolejna notka z odległego Syczuanu. Uczymy dzieci, jest całkiem nieźle. Ciągle pada, przed chwila było lekkie trzęsienie ziemi, ale w ogóle go nie było czuć.

Pierwsze zdjęcia z Syczuanu.

 
Mieszkamy dosc wysoko. Pod nami jest rzeka i mgly:

 

Lasse z Finlandi i Pung qing yoong z Malezji:
   

Rzeka i most w miescie:
  

Posiłek w restauracji, do gotującego sie rondla, wrzucamy surowa rybę:
  

Nasza szkola:
  

Jedzenie na stolowce szkolnej

  

Most w miescie, dziś byl juz pod woda:

  

Nasz grupa pod witajacym nas transaprentem:
 
 

 
Ja pod nazwa polska:

   

NIe mam polskich liter bo nie pisze z polskiego komputera, zdjecia sa troche chaotycznie ulozone, ale ciezko mi sie robie nie na swoim komputerze i bez myszki.

Pozdrawiam, Lukasz

Wieści z Syczuanu!

Wieści z Syczuanu!

Dzisiaj zaczęliśmy uczyć dzieci angielskiego. Nie są na wysokim poziomie. Nie rozumieją za wiele. Dobrze ze pomaga mi członek AIESECu z Chin. Na razie jest ok. Myślałem ze będzie gorzej. Skończyliśmy jeść w restauracji i będziemy stołować się na szkolnej stołówce. Nie pisałem wcześniej, ale tutaj nie używa się sztućców wiec muszę jeść pałeczkami. Z dnia na dzień wychodzi mi to coraz lepiej. Jak wrócę do polski to przestane używać łyżki i widelca.

Tutaj pada praktycznie cały dzień, i jest straszna wilgotność.  W dole w rzecze unosi się mgła, pod nami. całkiem ładny widok. Być możne z tego powodu, zepsuł mi się autofocus w obiektywie, i teraz ostrość muszę ustawiać ręcznie. Całe szczęście ze mam 2 aparat jeśli ten się zepsuje. Nie jest to dla mnie dobra wiadomość, no ale teraz nic na to tu nie poradzę. Dobrze ze w ogóle działa, bo na początku myślałem, ze zepsuł się całkowicie.

 

 

Pozdrawiam,

 postaram sie wrzucić jakieś zdjęcia w najbliższym czasie.

Syczuan

Syczuan

Pozdrawiam z Syczuanu
 Syczuan przywitał nas deszczem i burzą. Nasza miejscowość jest w górach, nad rzeka. Wygląda na bardzo biedną. Widać ogromna różnice miedzy wschodem Chin a prowincjami w centrum. Przywitano nas tu bardzo odświętnie. Zjedliśmy ogromne śniadanie, jak nasz obiad! oraz obiado-kolacje. Ogólnie spożywanie posiłków jest całkowicie inne niż w Polsce. Kilka osób siedzi przy okrągłym stole , i ma do wyboru wiele dań i możne próbować wszystkiego. Dania są położone na obrotowej podstawce, wiec można wygodnie wszystkiego smakować. Natomiast na kolacje mieliśmy położony na środku stołu ogromny rondel podgrzewany od spodu, w którym gotowało się coś jak zupa. I tam wkładało się poszczególne potrawy, które po ugotowaniu były do spożycia. Włożono tam np świeże ryby! prawie się jeszcze ruszały. były jeszcze paluszki z kraba, jakieś mięso, makaron. Wydaje mi się ze jest to najlepsza restauracja w mieście. Jutro mamy taż tam mies śniadanie, jak będzie potem to nie wiem. Ogólnie je się tu ogromne posiłki. śniadanie, lunch, obiad – takie maja posiłki wyglądają bardzo podobnie.
Na mieście wiszą transparenty witające nas oraz mówiące o naszym przyjedzie. Podejrzewam ze jesteśmy jedynymi obcokrajowcami w tym miescie. Może nawet pierwszymi polakami którzy tu kiedykolwiek dotarli. Czuje się jak gwiazda chodząc po ulicach bo wszyscy się na nas patrzą. Ogólnie jest tu bardzo ciepło 27 stopni oraz dość duszno bo jest tu duża wilgotność powietrza. Ogólnie miasto wygląda na bardzo biedne. Myślę, że poznamy tu prawdzie Chiny. Warunki w szkole nie są rewelacyjne, ale na nasz przyjazd zbudowali specjalnie prysznice. Wcześniej ich nie było. Jutro na otwarciu projektu maja być przedstawiciele władzy oraz telewizja. To tyle myśli na dziś. Jeśli mi się uda to postaram się wrzucić jakieś zdjęcia w najbliższym czasie.

Pozdrawiam,
Lukasz

Tianjin

Zapraszam do ogladniecia pierwszych zdjec z chin. zdjecia sa dosc szare, ale tu jest tak szaro. smog jest straszny.

Ulice w Tianjin, pelno samochodow i rowerzystow:
 
  

 

ruch uliczny – Kair przy tym wymięka:
  

Park w centrum miasta. Jezioro, woda, skały i waskie krete sciezki:

  

Drogowskaz w parku:

  

Kanał w parku:
 

Stara czesc miasta, zapewne odbuudowana:

   

Uliczka w zabytkowej czesi miasta:
   

Zeby nie bylo ze mnie tu nie ma:

   

Pozostalości ze starego miasta w Tianjin:

  

Rowerzysta na ulicy:

  

Część naszej grupy:
  

 uf… udalo sie je umiesic. Nie wiem kiedy pojawia sie nastepne.

Pozdrawiam z dalekich China Lukasz.