Ostatnim miejscem do którego się udaliśmy był most, co ciekawe nie na rzece a jeziorze! – U Bein w Amarapura. Most liczący 1200m zbudowano z drzewa tekowego ponad 165 lat temu. Powszechnie uznajcie się go za najstarszy i najdłuższy na świecie drewniany most. Most służy lokalnym mieszkańcom jak i jest jedną z największych atrakcji okolicy Mandalaj, za sprawą spektakularnych zachodów słońca.
Miesiąc: czerwiec 2016
Inwa
Ze wzgórza Sagaing udaliśmy się do Inwy. Miasto położone jest ok. 25 km na południe od Mandalaj, na lewym brzegu rzeki Irawadi obok ujścia rzeki Myitnge. Nazwa w języku pali to Ratanapura, Miasto Klejnotów. Z miastem Sikong, leżącym na drugim brzegu rzeki, łączy je długi na 1796 m most, do lat 90. XX wieku roku jedyny most na Irawadi.
Inwa ma długą historię. Zostało założone w 1364 roku przez króla Thadominbya, po zdobyciu Królestwa Sikongu (Sagaing) przez Szanów. Z ostatnich 650 lat przez ponad połowę czasu mieściły się tu stolice różnych królestw. W 1841 roku, po niszczycielskim trzęsieniu ziemi, stolicę przeniesiono do Amayabuyi, a wkrótce potem do Mandalaj. Obecnie przy pomocy wozów ciągniętych przez jednego konika można oglądać pozostałości czasów świetności miasta porozrzucane po okolicznych polach.
Wracamy z powrotem na lewy brzeg Irawadi:
Wzgórze Sagaing
Ze z świątyni Mahar Gandar Yone udajemy się do mniej znanego miejsca w okolicy Mandalaj, położonego około 20 km na południowy wschód – wzgórza Sagaing. Wznosi się ono 240 metrów ponad rzekę Irawadi. Jak to w Birmie, na wzgórzu znajduje się kilka większych i mniejszych świątyń. Było to ciekawe miejsce na odpoczynek po zgiełku Mandalaj.
Zanim jednak tam dotrzemy musimy przepuścić bydło:
Marsz mnichów z świątyni Mahar Gandar Yone
Z tkalni udajemy się do jednej z bardziej znanych atrakcji w okolicy Mandalaj, mianowicie do świątyni Mahar Gandar Yone. Codziennie odbywa się tu słynny, poranny przemarsz mnichów po posiłek. Mnisi w milczeniu ustawiają się w kolejce, idą po ryż i owoce i udają się do jadalni na posiłek. Wszystko bardzo malowniczo wygląda na zdjęciach ja te poniżej.
Z wizytą w tkalni
Zanim jednak dotarliśmy do Mahagandayon zatrzymaliśmy się na chwilę w tkalni. Mandalaj słynie z przepięknych, ręcznie robionych rzeczy. Akurat tutaj mieliśmy możliwość zobaczyć jak powstają tkaniny. Oczywiście, jak to w Birmie, spotkaliśmy mnóstwo uśmiechniętych ludzi.
Na drogach Mandalaj
Kilka migawek z przejazdu do Mahagandayon. Można powiedzieć, że czas się tutaj zatrzymał.
Uliczna „budka telefoniczna” z obsługą:
Świątynia Mahamuni
Kolejny dzień w Mandalaj poświęcamy na zwiedzanie jakże interesującej okolicy miasta. Pierwszy przystanek to Świątynia Mahamuni nazywana także Pagodą Mahamuni, to ważne miejsce pielgrzymek zlokalizowane w południowo-wschodniej części Mandalaj. W świątyni znajduje się wykonany z brązu wizerunek Buddy Candasãra (zwany obecnie najczęściej Buddą Mahamuni). Powszechnie uważany jest za najważniejszy w kraju. Znaczenie wizerunku wynika z wiary, iż jest to jedyna istniejąca dokładna podobizna Buddy. Historia posągu wiąże się ściśle z religijną i polityczną historią Arakanu, gdzie przebywał przez setki lat aż do 1784 roku, kiedy to po wielu próbach udało się go zdobyć i wywieźć Birmańczykom.
ZOO Yadanabon
Wracając do naszego hostelu przeszliśmy jeszcze przez Ogród Zoologiczny Yadanabon. Zoo znane jest z odegrania znaczącej roli w zakończonym sukcesem programie zachowania birmańskiego żółwia rzecznego. I chyba tyle można dobrego o tym miejscu powiedzieć. Odbiegało ono znacznie od standardów jakie znamy z ZOO w Europie. Warunki przetrzymywania zawierzą były ciężkie – małe, niebyt ciekawe wybiegi. Ciekawostką było to, że można było legalnie karmić prawie wszystkie zwierzęta – przy klatkach były nawet punkty sprzedaży warzy i owoców. Nam wydawało się to bardzo dziwne i nie skusiliśmy się na karmienie hipopotama czy małp.