Wąwóz Skaczącego Tygrysa nie był moją ostatnią przygoda z Lijiang i okolicą. Następnego dnia udałem się na wycieczkę rowerowa do wioski Baisha. Towarzyszył mi pewien Chińczyk więc mogłem dowiedzieć się co nieco o okolicy i mieszkańcach tych terenów.
Ruszamy z Lijiang:
Pomnik Mao – można je spotkać w wielu miejscach w Chinach:
Szalony pływak – w nocy temperatura spadał gdzieś do 5 a w ciągu dnia nie było więcej niż 10-15…
A my jedziemy prostą drogą:
Śnieżna Góra Nefrytowego Smoka – po drugiej stronie znajduje się Wąwóz Skaczącego Tygrysa:
W wiosce Baisha:
Wąskie uliczki:
Można powiedzieć centrum:
Rowerowo:
Niektóre domy miały ściany z wypalanej(?) gliny:
A jak wygląda taki typowy chiński dom? Dom zbudowany jest na planie prostokąta a pomieszczenia otaczają odgrodzony od ulicy dziedziniec. Tego dnia miałem możliwość odwiedzenia kilku takich domków.
Świetny przykład:
Wnętrze (dziedziniec takiego domu) może być bardziej zadbany:
… otwarta kuchnia…
lub troszkę mniej…
Kukurydza:
i gołąbki:
Wracając przejechaliśmy przez miasto Shuhe. Również stare i historyczne, podobne do Lijiang jedna o wiele mniejsze.
Ogródek w mieście 😉
Budynki Shuhe:
Oczywiście wąskie uliczki:
no i dachy:
Plac w centrum miasteczka:
Klimatyczne knajpki nad wodą:
a tu nawet z widokiem na Śnieżną Górę: