Budda i pandy

Wczoraj byliśmy w rezerwacie pandy i mogliśmy podziwiać te niezwykle zwierzęta. Było dość ciekawie, tylko przewodnik, który nas oprowadzał nie był za dobry i nie widzieliśmy wszystkiego.  Potem posiedzieliśmy jeszcze w Chengdu pól dnia i noc a dziś widzieliśmy największy na świecie posąg Buddy. Było całkiem ładnie, choć wcześniej aby zejść po schodach z góry na dol (obok posagu, 71 m.) musieliśmy odczekać ponad 2 godziny w kolejce. Posag robił wrażenie, faktycznie ogromny i położony bezpośrednio nad rzeka. Do okola park z rożnymi świątyniami. Calikiem przyjemne miejsce.

Dziś noc spędzamy w miejscowości pod górą Emei Shan. Jedna z 4 świętych gór buddystów. Miejscowość jak nasze Zakopane. Pełno sklepów, restauracji i wysokich cen oczywiście. Jutro będziemy się wspinać na wschód słońca, ale raczej kiepsko to widzę, bo tu dziś bardzo pochmurno i trochę pada. Do przejścia jest ponad 30 km, wiec będziemy spać gdzieś pod szczytem. Po drodze jest sporo klasztorów i świątyń, oraz ….. ponoć małp i oczywiście turystów. Mam nadzieje ze będzie ładnie i ciekawie. Co do wschodu, to na pewno będzie ale gdzieś za chmurami 🙂 Nie nastawiam się ze go zobaczę.

Zmieniliśmy nasze plany i nie jedziemy do Tybetu. Wychodziło to nie tanio a widzielibyśmy tylko Lhase przez 2 dni i widoki za oknem w pociągach tam i do Pekinu spędzilibyśmy okolo 4 dni.  Wolimy zostać tutaj w zachodnim Syczuanie i pojeździć po okolicznych miejscowościach. Może nie są tak znane turystycznie ale nie spędzimy większości czasu w pociągach. W okolicy są góry około 6000 m.n.p.m a jeden szczyt ma nawet ponad 7500 m. jeśli się uda to pojedźmy do miejscowości na wysokości 4000 gdzie tez mieszka sporo Tybetańczyków. Mam nadzieje ze jest to dobra decyzja.

To tyle informacji na dziś. Pozdrawiam gorąco z odległych Chin.

Lukasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *