Z Lijiang udałem się kolejnego historycznego miasta Dali. Dotarłem tam razem z poznanymi wcześniej Kanadyjczykami. Jednak oni mieli zarezerwowany inny hostel więc na miasto wyszedłem sam (z nimi spotkałem się jeszcze 2 krotonie w Dali oraz Kunming).
Samo miasto położone jest w przepięknym miejscu nad jeziorem Er Hai na wysokości blisko 2 tys. m. n. p. m. otoczone przez wznoszące się na ponad 4 tys. góry Cang Shan. W 2010 roku liczba mieszkańców miasta wynosiła 137 969, z czego dużą część stanowili przedstawiciele mniejszości narodowej Bai. Dali to duży ośrodek turystyki, wydobycia marmuru i węgla kamiennego, a także przemysłu maszynowego, ceramicznego, włókienniczego i spożywczego.
Historia
Miasto zostało zbudowane w połowie VIII wieku przez Piluoge, władcę państwa Nanzhao; Chińczycy nazywali je wówczas Longweicheng. Po zajęciu regionu przez Mongołów pod koniec XIII wieku miasto było punktem kontroli celnej i poboru podatków; funkcjonowało wtedy pod różnymi nazwami, m.in. Longweiguan, Huweiguan i Xiaguan. Stało się ważnym miastem handlowym i centrum transakcji pomiędzy chińskimi kupcami i przedstawicielami okolicznych mniejszości narodowych.
W XIX wieku głównym przedmiotem sprzedaży stała się herbata pochodząca z pobliskich plantacji. Pod względem handlu herbatą miasto ustępowało w tym okresie tylko miejscowości Pu’er. Do rozwoju miasta znacznie przyczyniło się także wybudowanie Drogi Birmańskiej podczas trwania drugiej wojny chińsko-japońskiej (1937–45).
Turystyka
Dali – a dokładnie pisząc jego stara cześć leżąca klika kilometrów od nowego miasta jest bardzo interesujące. Częściowo otoczone jest średniowiecznym murem z kilkoma bramami. Jedną z głównych jego atrakcji są kawiarnie oraz lokalne święta związane z wierzeniami mieszkających tu mniejszości (np. Festiwal Pochodni, odbywający się 24 dnia szóstego miesiąca księżycowego czy Targi Trzeciego Księżyca odbywające się w kwietniu lub maju (15 dnia trzeciego miesiąca księżycowego).
Wielką atrakcją Dali kompleks świątynny z charakterystycznymi 3 pagodami oraz jezioro Er Hai wokół którego wytyczono trasy rowerowe.
Nie bójcie się, że się tak rozpisałem. Dali było dobrze opisane w Wikipedii 😉
Samo stare miasto nie jest już taką wąskie i klimatyczne jak Lijaing, ale można w nim znalezć ładne miejsca. Np. to nad wodą naturalnie płynącą przez jedną z uliczek:
Przy takiej „rzeczce” mieściły się knajpki i sklepiki. Super pomysł!
Centrum miasta – główna ulica i budynek pośrodku:
Z wizytą w muzeum – stare figurki:
I moje ulubione bramy:
I tym sposobem docieramy do jednej z bram miasta:
Tu dobrze widać, jak pięknie położone jest to miasto – z jednej strony góry (w połowie ich wysokości prowadzi piękny szlak, ale o nim pózniej)
A z drugiej strony jezioro Er Hai:
Widać, że mury są dość potężne:
Takie tam z cieniem:
Widok na wspomniana wcześniej główna ulicę:
Komu świeże owoce?
Życie ze murem – widać, że Chińczycy lubią mury:
Schodzimy do miasta:
A cóż jest jeszcze w mieście – jakaś świątynia/pałac:
Jak to w Chinach – na głównej ulicy tłoczno:
Restauracja – warzywa świeże, ale czy mięso?
Dla mniej spostrzegawczych 😉
Jedna z bocznych uliczek – zabudowa niższa i sporo osób sprzedających paciorki i inne takie ręczne robótki:
Uliczna kwiaciarnia:
A tu niebyt częsty widok w Chinach – Kościół Chrześcijański. Raczej nie katolicki, ale Kościół to Kościół.
W środku przepychem nie grzeszy. Ale czy nie tak powinno być?
Uliczka z pamiątkami wszelkiej maści:
Targ! A jak targ musi być (już się ludzie zbierali):
I tak oto docieramy na drugą stronę miasta – kolejne bramy: