Po 77 godzinach spędzonych w pociągu i przejechanych 5185 km dotarłem do stolicy największego kraju na świecie.
Za wiele opowiadania to nie ma, jazda była dość monotonna a widoków za oknem pięknych nie było. Głownie był ten sam las a jak go nie było to były posadzone wzdłuż torów drzewa wiec wyglądało jak … las 🙂 Głownie wiec widziałem brzozy, a niekiedy jakieś miasto czy wieś. W pociągu było spokojnie, żadnego mongoła z baranem 😉 mam nadzieje ze podobnie będzie jutro w pociągu do Petersburga.
Co można robić przez 77 godzin? spać, jeść, rozmawiać, czytać gazety, rozwiązywać łamigłówki i grac w karty 🙂 i jakoś ten czas mija 🙂 łózka nie były za wygodne – twarde i się z nich suwałem ale spać się dało.
co do jedzenie to jadłem głownie zupki instant. Niby można było kupować coś na stacjach u słynnych babaszek, ale nie pojawiały się one zawsze a jedzenie kupowane na peronie w kioskach nie było najlepsze. Z głodu nie umarłem, wiec jest ok 🙂
Moskwa
Po dotarciu do Moskwy zostawiliśmy nasze duże bagaże w przechowalni na dworcu, co się potem okazało dla nas zbawienne i z małymi plecaczkami ruszyliśmy na podbój stolicy. jest tu dużo cieplej nic w Irkucku 🙂
Nasz hostel miał być na najsłynniejszej Moskiewskiej ulicy Arabat i rzeczywiście tam był, ale…. nie było w nim wolnych miejsc, mimo ze zarezerwowaliśmy je wcześniej przez internet i zapłaciliśmy zaliczkę. na szczęście podali nam adres innego hostelu w bloku i z tego powodu zrobiliśmy sobie jeszcze male „moscow by night”. Ogólnie ta ulica była bardzo ładna, odnowione kamienice, pełno portrecistów i ulicznych muzyków.
Jutro mamy zamiar wstać z rana i zobaczyć Kreml i plac czerwony a jak starczy czasu to coś jeszcze i wieczorem udać się nocnym pociągiem do Petersburga.
W związku z pytaniami w komentarzach to obecnie używam Sony Alpha 300 za standardowym obiektywami + Sigma 70-300mm, wcześniej używałem Canona A620
W Polsce będę 17 września i po tym czasie należny spodziewać się kolejnych zdjęć 🙂
Pozdrawiam Lukasz.
