Siedzie sobie własnie w szkole i czekam na następną lekcje to mogę coś napisać 🙂 Dzieci w tej szkole są starsze niż w pierwszej od 14-17/18 lat. Ich wiedza jest bardzo zróżnicowana. Ogólnie z angielskiego znają dużo słów, zasad itp. ale nie potrafią tego wykorzystać i zacząć mówić.
Z wiedza o świecie, nie mówiąc o Polsce czy europie w większości przypadków jest bardzo słabo. Wiedza gdzie jest Europa, Ameryka ale nic więcej za bardzo nie. W jednej z klas mieli ogromne problemy aby powiedzieć chociaż jedno zdanie o świecie. Od tego czasu zacząłem im pokazywać mapy itp. Może zaczną myśleć ze istnieje świat oprócz Chin. Nie stać ich tez na podróżowanie. Na cala klasę 15-20 osób jedna może dwie widziały morze albo mur chiński.
Szkoła w której jesteśmy jest najlepsza szkołą w okolicy. Laboratoria są świetnie wyposażone np. biologiczne czy chemiczne. W Polsce takich nie ma.
Dzisiaj pogoda jest znośna, świeci słonce ale nie jest bardzo gorąco.
Powoli zaczynamy myśleć co zrobić dalej, po zakończeniu projektu. Dziś, może jutro ustalimy trasę powrotu i pierwsze daty. Opcja Tybetu nie jest wykluczona, ale potrzebujemy tam specjalne pozwolenie.
Żeby nie było tak pięknie i kolorowo w tych Chinach to jedzenie na stołówce codziennie jest to samo. Co prawda jest to ryz i rożne dodatki do niego ale ciągle te same. W mieście nie ma żadnego MacDonalda, KFC czy pizzy, tylko chińskie jedzenie. Ponadto w pierwszy dzień policja zabroniła nam poruszać tematy Tybetu, Tajwanu itp.
Teraz jest lepiej w niż w tamtej szkole i wieczorkami możemy siedzieć w klimatyzowanych pokojach i rozmawiać z ludźmi z różnych części świata. Można się dowiedzieć wielu ciekawych informacji. Ponadto świetnie to wpływa to na mój angielski. Ogolenie w chinach alkoholu się nie pija. Chińczycy jak wypija jedno piwo 3,3% są już pijani. Piwo jest tu bardzo tanie 3-4 juany co w przeliczeniu na polskie jest około 1,5-2 zł. W hotelu czy restauracji jak byliśmy piwo kosztuje 2,5 zł. Mocniejszych alkoholi nie próbowałem jakoś nie pachniały zbytnio zachęcająco. Cola również jest tu tania około 1,5 zł za cole 0,6 litra. lody kosztują 1 yuana to jest około 0,45 groszy. Jedzenie w knajpach jest również tanie. Teraz jemy w szkole ale parę razy byliśmy w restauracji i wychodziło to to od 5-12 zł za posiłek. a raz jedliśmy w restauracji nie wyglądającej na tania. Rzekłbym ze magła być jedna z lepszych w miescie.
Mimo ze wydaje się ze tu jest tanio, to te ceny nie są tu szokująco niskie. Jak byliśmy w Tianjinie ceny były porównywalne do polskich. Może nieco tańsze.
Do następnej szkoły czeka nas długi przejazd około 10-12 godzin. Na mapie wydaje się blisko ale w rzeczywistości Te odległości tu są porażające. Dla przykładu podam, ze z Pekinu do Syczuanu jest około 1600 kilometrów, to jak z Krakowa do Lyonu.
To chyba wszystkie myśli jakie mi teraz przychodzą do głowy.
Pozdrawiam Lukasz:)