Relacja z ostatnich dni

Dawno nic nie pisałem. Czas na kolejną porcje informacji.
Moje zdjęcia były polecane na głównym Onecie. Bardzo się z tego ciesze, milo ze zdjęcia się podobają i dziękuję za wszystkie komentarze.

co działo się przez ostatnie dni?
Spędziłem moje ostanie dni w Chinach. Zwiedziliśmy Zakazane Miasto, oraz Pałac Letni,  w Pekinie. Miejsca niby ładne ale strasznie zatłoczone wiec nie robiły one takie ogromnego wrażenia. Natomiast podobały mi się obiekty na których rozgrywana była olimpiada, zwłaszcza dlatego ze byliśmy tam nocą i były one pięknie podświetlone a zwłaszcza wodna kostka jest niesamowitym budynkiem. Ogólnie Pekin jest ogromnym miastem a metro nie jest w niem dobrze rozwiązane. Jest tylko kilka linii. Poruszanie się po nim zajmuje ogromna ilość czasu.


Następnego dnia pojechaliśmy na wielki mur. Nauczeni doświadczeniami z dnia poprzedniego wybraliśmy oddalony 2 razy dalej odcinek muru. Wyczytałem w przewodniku, już nigdy nie kupie kolorowych przewodników, one są dobre na wycieczkę zorganizowana, jest tam za mało praktycznych informacji, na szczecie mam ze sobą przewodnik Bezdroży o kolei transsyberyjskiej i tam są rzetelne informacje co i jak zrobić, jak dojechać i za ile.  ze można przejść murem z jednego miejsca do drugiego. Decyzja ta była strzałem w dziesiątkę. Dojazd zajął nam co prawda 2 razy więcej czasu niż do najbliższego odcinka muru ale przez długi okres czasu ku naszemu ogromnemu zdziwieniu byliśmy tam sami! Tak jest to możliwe być samemu w Chinach. A mur? co tu dużo mówić robi ogromne wrażenie. Jest dość wysoki i szeroki i pnie się samymi czubkami stromych gór. chodzenie po nim jest niekiedy uciążliwe, zwłaszcza ze niekiedy fragmenty muru nie były odbudowywane, co równie z było dla nas nie lada atrakcją. Na murze ogromnie mi się podobało. odbudowane fragmenty były nawet malowane farba na odpowiedni kolor! 🙂
Ostatni dzień w Chinach spędziliśmy w Tianjinie, do którego pojechaliśmy odbrać nasze bilety do Mongolii. Zajechaliśmy tam najszybszym pociągiem świata 333km/h 🙂 Zjedliśmy tam ostatni obiad w restauracji syczuańskiej 😉
Ogolnie w Chinach bardzo bardzo mi się podobało, nie mam dzisiaj czasu na dłuższe podsumowanie. 🙂 Takie będzie po moim powrocie do kraju.

I kolejnego dnia wyruszyliśmy w podroż do Mongolii. Pociąg był całkiem wygodny a w naszym wagonie byli wyłącznie obcokrajowcy. Podroż do Ułan Bator trwała około 29 godzin 🙂 Mniej niż z Chengdu do Pekinu;) ogólnie krajobrazy w Mongolii były dość monotonne praktycznie cały czas step. Ulan Bator jest chyba faktycznie, zgodnie z opisem w przewodniku, najbrzydszą stolica świata. Nie ma tu praktycznie nic. Brzydkie budynki drogi.  Ale za to w skalpach można znaleźć polskie produkty jak leczo, ogórki soki Pysio czy Polski dżem. Oczywiście nie omieszkałem nie kupić ich na następne dni. 🙂 Cale szczęście jutro wyrusza wycieczka z naszego hostelu na pustynie Gobi do której się przyłączymy. Będziemy spać w jutrach, bez wody i prądu. Umyć się będziemy mogli za 3 dni w jednej z wiosek i zrobić tam zakupy na dalsza część drogi. Wyżywienie ( kolacje i śniadania) mamy mieć zapewnione przez mieszkające tam rodziny. Po siedmiu dniach tułaczki po stepach i pustyniach wrócimy do Ułan Bator i pojedźmy w dalsza drogę do Irkucka. mam nadzieje ze wycieczka na Gobi będzie ładna i nie zmęczy nas za bardzo. Będzie tam problem z dostępem do internetu wiec następna relacja pojawi się pewnie za jakiś tydzień.

Lukasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *