Z opisanego wcześniej dworca ruszyliśmy nocnym autobusem do Kalaw. Na początku, co nas bardzo zaskoczyło, każdy z pasażerów dostał… szczoteczkę do zębów i pastę. Widać, nawet w tak dalekich krajach dbają o stan swojego uzębienia. Po drodze mieliśmy, krótką przerwę na posiłek i odpoczynek. Można się było posilić na jednym ze straganików.