Po spacerze po moście przyszedł czas na jeden z najpiękniejszych zachodów słońca w Birmie ale i chyba całym moim podróżowaniu. Dziś długa foto-relacja 🙂
Słońce już coraz niżej, wiec my zmierzamy do łódki, która zabierze nas na jezioro.
Ostatni rybacy w wodzie:
My już na łodzi, jak widać nie jesteśmy sami:
humory dopisują:
a słońce coraz niżej:
podobnie jak kilka innych łódek przepłyniemy pod mostem i z powrotem:
Na moście tłumy, pod nim nie:
Most widziany od spodu:
Słońce już tuż nad mostem:
łodzi jest kilka, ale już nie taki tłumy jak przy marszu mnichów
Robi się coraz piękniej:
Niezapomniane widoki:
Panorama:
Słońce pomału chowa się pod mostem:
To był bez wątpienia niezwykły spektakl. Jedno z bardziej niezapomnianych przeżyć z Birmy.
Cześć! 🙂
Całkowicie genialny blog. Chyba zacznę wpadać tutaj częściej!
Zapraszam również na mojego niedawno założonego bloga podróżniczego.
http://www.vagary-me.blogspot.com