W tym roku bardzo chcieliśmy się wybrać w Tatry aby pokazać synkowi piękno gór. Ze względu na dogodność dojścia z wózkiem oraz piękne widoki wybór padł na Morskie Oko. Sporym zaskoczeniem było dla nas parking… mimo, że byliśmy z rana, we wrześniu oraz w środku tygodnia, najbliższy wejścia parking był już zapełniony. Zatrzymaliśmy się zaraz za granicą, na Słowacji i mieliśmy dodatkowy spacer.
Sama droga była przyjemna, ciepła pogoda, widoki aczkolwiek muszę przyznać, że pchanie wózka pod górkę przez 8 km może być męczące. Przy schronisku nad Morskim Okiem było spory tłum. Posililiśmy się szybko nawet nie próbując wejść do schroniska i postanowiliśmy obejść jezioro dookoła. Nie ta się tego już zrobić z wózkiem, wykorzystaliśmy więc patent podpatrzony w Wiedniu i… przypięliśmy wózek zapięciem do roweru do barierki nieopodal schroniska i poszliśmy na nogach. Była to bardzo dobra decyzja, gdyż im dalej od schroniska tym było mniej ludzi a widoki jeszcze piękniejsze…
Przepiękny spacer mieliście! Widoki są zachwycające 🙂