La Paloma – pusty raj surferów

La Paloma  – pusty raj surferów

La Paloma to mała miejscowość położona nad oceanem Atlantyckim. Wysokie fale powodują, że w ciepłych miesiącach przybywają tu tłumy miłośników surfowania. Jako, że przyjeżdżamy tam w środku urugwajskiej zimy duża część sklepów i restauracji jest pozamykana. Mamy wrażenie, że jesteśmy jednymi turystami w mieście. Ceny noclegów drastycznie spadają, płacimy więc 13$ zamiast 45$! Na kolację typowe danie urugwajskie – chivito, czyli mega kanapka składająca się z bułki, steku wołowego, smażonego jajka, szynki, boczku, sera, sałaty, pomidora. Często podawana jest także z frytkami. Wielka, ale za to pyszna bomba kaloryczna. Po takiej kolacji nie pozostało nic jak rozkoszować się szumem morza przy zachodzącym słońcu.

Zabawy z księżycem:

  la paloma 

Czytaj dalej

Urugwaj – Salto

Urugwaj – Salto

Do Urugwaju, najmniejszego kraju Ameryki Południowej, dotarliśmy… taksówką. A to za sprawą tego, że nie ma bezpośrednich połączeń miedzy Puerto Iguazu w Argentynie a Urugwajem.  Całonocną jazdę autobusem kończymy gdy jest jeszcze ciemno na poboczu drogi. Do granicy mamy jeszcze ok. 20 km. Rozglądamy się dookoła i jedyne co widzimy to szczere pola oraz słońce leniwie pojawiające się nad horyzontem. Mimo naszych obawa i wątpliwości kierowca zapewnia nas jednak, że właśnie tu powinniśmy wysiąść, aby przekroczyć granicę i wjechać do Urugwaju. Mamy szczęście – w autobusie jest jeszcze grupa amerykanów, na których czekały zamówione wcześniej taksówki. To się nazywa przygotowanie podróży, nie tak to co my – gdzie nas poniesie tam jedziemy 😉 Chwila pertraktacji  i już mkniemy do granicy. Z jej przekroczeniem nie ma problemów i po chwili znajdujemy się w hostelu. Salto, mimo że to drugie co do wielkości miasto Urugwaju, liczy zaledwie 100 tys. mieszkańców.

Puste uliczki miasta:
 

Czytaj dalej

Colonia del Sacramento – miasto szmuglerów

Colonia del Sacramento – miasto szmuglerów

Do Colonii del Sacramento przybyliśmy późną nocą. Otworzyliśmy przewodnik, wybieramy najbliższy hostel i szybko znajdujemy nocleg. Głód dawał się we znaki, więc udajemy się do pobliskiej budki na pancho. Pod ta nazwą ukrywa się hot-dog. W przeciwieństw do znanych nam w Polsce hot-dogów z musztardą i ketchupem mamy do wyboru niezliczone ilości dodatków – ostre sosy, oliwki, papryki, ogórki, słowem czego dusza zapragnie. Są przepyszne, a my nie mogliśmy oprzeć się pokusie i zamówiliśmy po jeszcze jednym.  Cały kolejny dzień poświeciliśmy na spacer historycznymi uliczkami Colonii del Sacramento – jedynego miejsca w Urugwaju wpisanego na listę UNESCO. Miasto, założone w XVII w. ,ma burzliwą historię związaną ze swoim położeniem. W przeszłości przechodziło z rąk do rąk. Służyło także jako punkt przerzutu dóbr do leżącego po drugiej stronie rzeki Buenos Aires.  Dziś stare miasto zachwyca swoimi brukowanymi uliczkami oraz kolorowymi kamienicami.  Klimatu miastu dodają liczne, bardzo urokliwe kawiarenki i restauracje oraz przechadzające się zakochane pary. Na ulicach stoją stare samochody, które zostały przerobione na bardzo oryginalne dekoracje –oglądamy m.in. auto-donicę  oraz auto służące za stolik w restauracji. Na koniec w jednym z licznych sklepów kupiliśmy zestawy do picia yerba mate. Teraz, po powrocie przypominają, czas spędzony w tym niewielkim ale bardzo urokliwym mieście. 

Brukowane uliczki:
 

Czytaj dalej

Montevideo – z termosem pod pachą

Montevideo – z termosem pod pachą

Już drugi raz w ciągu kilku dni przyjechaliśmy do Montevideo. Tym razem chcieliśmy poczuć klimat miasta, a nie tylko oglądać go zza szyb autobusu. Zostawiliśmy plecaki w przechowalni na dworcu i ruszyliśmy na miasto. Rozsiedliśmy się w parku i obserwowaliśmy ludzi. Mimo, że stolica Urugwaju liczy ponad 1,3 mln mieszkańców na ulicach czuć luz mieszkańców. Nikt się nie spieszy. Urugwajczycy chodzący z naczynkami do picia yerba mate, popularnie zwane mate, w jednej ręce, oraz termosami z gorącą wodą pod pachą. Ma to swój niepowtarzalny urok. Yerba mate – narodowy napój w Argentynie, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju – to napar pochodzący z ostrokrzewu paragwajskiego posiadający wiele wartości zdrowotnych. Samo Montevideo to ładne miasto, w którym znajduje się sporo pięknych, starych budynków. Niestety, bardzo często stoją obok kłócące się z nimi nowe zabudowania.  Psuje to trochę klimat miasta.

Centrum miasta:

 

Czytaj dalej