Kapadocja to już ostatni punkt objazdu po Turcji. Ta bajkowa kraina jest jedna z ładniejszych rzeczy jakie przyszło mi oglądać, a już na pewno jedną z najbardziej niezwykłych. Cóż to takiego ta Kapadocja? To płaskowyż w środkowej Turcji który został przed laty pokryty warstwą tufów i lawy pochodzącej z pobliskich wulkanów dość wysokich bo nawet dochodzących do blisko 4000 m.np.m. np. Mt.Erciyes (3917 m n.p.m.), Mt.Hasan (3263 m n.p.m.) . Następnie przez lata skały te były poddane działaniu deszczu, wiatru i mrozu. Spowodowało to powstanie bardzo ciekawych form jak „grzyby” czy wąwozy. Ale to nie wszystko, do tych cudów natury przyłączył się człowiek, wydrążając w miękkich tufach liczne domy, kościoły i klasztory. To nie koniec, w Kapadocji znajdują się liczne podziemne miasta, całe wydrążone w skałach. Kapadocja stała się kolebką Chrześcijaństwa, gdyż liczne wąwozy, pieczary i wykute miasta stanowiły bezpieczne schronienie. Ale dość pisania 😀
Kapadocja to chyba dla mnie najtrudniejszy temat do pokazania, bo zdjęć jest bez liku i ciężko było je odrzucać. Więc na blogu znajdzie kilka odcinków pokazujących piękno tego terenu. Dziś zaczynam raczej skromnie, ale będzie coraz lepiej, zdjęciami ogólnymi pokazującymi jak ta zadziwiająca kraina wygląda oraz podziemnym miastem.
To może na początek jeden ze sprawców całego zamieszania i tego że musiałem spędzić 700km w autobusie na trasie Istambuł – Kapadocja aby tu przybyć:):
Czytaj dalej