Po odpoczynku i obiedzie wyruszyliśmy dalej przemierzać Bagna na rowerach. Docelowo mieliśmy zobaczyć zachód słońca z tarasów jednej ze świątyń. Jako, że było jeszcze za wcześnie postanowiliśmy po włóczyć się po okolicznych drogach i odkrywać mniej znane świątynie.
Puste drogi:
ukryte świątynie
Świątynia, z której będziemy podziwiać zachód słońca. Jednak mamy jeszcze czas i zwiedzamy okolicę:
Małe ale urokliwe budowle
Widok na setki świątyń w Bagan:
Po lewej świątynia (stupa?) na którą można wejść, a po prawej świątynia, do której można wejść:
Docieramy do głównej świątyni wieczoru, jeszcze kilka schodków:
I można podziwiać takie piękne widoki:
Miejsca odpoczynku dla odwiedzających:
Największa świątynia w Bagan:
Słońce zaczyna pomału zachodzić.
Był to jeden z najlepiej zapamiętanych przeze minie zachodów słońca w Birmie.