W poprzednim wpisie było dużo tekstu więc teraz wracam do dużej ilości zdjęć.
Jak wcześniej wspomniałem wybraliśmy się drugi raz na tą samą plażę. Tym razem ominęliśmy Złote wybrzeże i Świątynię Luojia i poszliśmy bezpośrednio przez „średniowieczne miasto”. Może miasto to za dużo powiedziane. Na wybrzeżu było położonych kilkadziesiąt domów zbudowanych z lokalnego kamienia. Surowość architektury oraz położenie nad samym morzem przywiała mi na myśl historyczne miasta. Nie wiem czy tak wyglądały przed wiekami, ale tak się trochę czułem przechodząc obok tych budynków.
Pranie:
Ulica:
Drugiego dnia na ulicy leżało coś takiego:
Wiecie co to?
To jeszcze jedno zdjęcie:
I jak? To są…. rybki. A właściwie ich części:
A z daleka to wygląda tak ładnie:
Na koniec widoczek na „średniowieczne miasto”
To były same głowy i kręgosłupy więc myślę, że je suszą a potem pewnie mielą na jakąś mączkę… Dla ludzi do jedzenia raczej nie były.