Tupiza cz2. – triatlon

Najpopularniejszym sposobem na zobaczenia okolicy jest swojego rodzaju triatlon czyli połączenie jazdy konnej, jeepa oraz zjazdu na rowerach. Z racji tego, że cześć miejsc widzieliśmy poprzedniego dnia na koniach nasza trasa jeepem odbiegała troszkę od standardowej – zamiast na południe pojechaliśmy na północ.

Na początku były jednak konie. Na szczęście po poprzedniej jeździe konnej plecy oraz tyłek nie bolały bardzo i kolejne 3 godziny na koniu były samą przyjemnością. Kanion, który wtedy zobaczyliśmy był  podobny do tego z dnia poprzedniego – pionowe czerwone skały, kaktusy. Zapraszam do oglądnięcia poprzedniego wpisu. znajduje się tam sporo zdjęć z południa Tupizy.

Następnie mieliśmy lekki posiłek nad rzeką oraz pojechaliśmy zobaczyć ciekawą formację skalną:

 

 

Ale zabawa miała dopiero sie zacząć. Wjechaliśmy na sporą górę, z której rozpościerał się wspaniały widok na okoliczne dolinki. Cudowne miejsce.

   

Pionowe skały robią niesamowite wrażenie:

   

  

W oddali widać czerwone skały, niesamowita mieszanka:

    

I jeszcze moje ulubione – kaktusy:

 

Następnie ubraliśmy kaski, rękawiczki i zaczęliśmy 14 km zjazd w dół. droga była kręta, ale nie dało się jechać szybko z powodu dużej ilości kamieni – ręce trochę bolały. Co jakiś czas robiliśmy postój aby porobić zdjęcia i podziwiać krajobrazy.

Jeden z zakrętów:

 

Kolejny:

  

    

Widoczki po drodze:

  

mój rower:

  

  

Tu już było dość płasko i prosto:

 

Ale widoki również imponujące:

I te niesamowite czerwone skały:

   

  

Pozdrawiam,
Łukasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *