Dworzec autobusowy w Rangun, skąd odjeżdżają autobusy w różne części kraju zdecydowanie zasługuje na osobny wpis!
Przez przejazdem do Birmy wyczytałem, że ów dworzec to swojego rodzaju osobne miasto. Nie bardzo wiedziałem jak się do tego odnieść i jak sobie go wyobrażać. Byłem już w wielu dworcach na świecie i muszę przyznać, że czegoś takiego wcześniej nie widziałem.
Dworzec znajduje się na przedmieściach miasta i aby się tam dostać trzeba wyjechać odpowiednio wcześniej. Sam dworzec to swego rodzaju miasteczko z kilkoma głównymi ulicami i kilkunastoma bocznymi. Nie ma jednego, głównego terminala, skąd odjeżdżają autobusy ale za to są dziesiątki małych poczekalni i punktów sprzedażny należących do poszczególnych przewoźników. Innymi słowy, każdy przewoźnik ma swój punkt skąd odjeżdżają jego autobusy.
W Ameryce Południowej, również spotkałem się z sytuacją, gdzie na dworcu autobusowym funkcjonowała duża liczba przewoźników. Każdy z nich miał po kilka autobusów i obsługiwał różne trasy. Najczęściej mieli oni różne punkty sprzedaży w jednym, dużym terminalu a odjazdy były już ze wspólnych peronów.
Tak dworzec prezentuje się z góry (chyba ten, bo w Rangun jest kilka podobnych):
Jak widać ilość miejsc gdzie czekają autobusy jest spora. Dobrze, że nasz kierowca taksówki znał miejsce i przywiózł nas do odpowiedniej poczekalni. Wybierzmy się na spacer uliczkami dworca.
Rozkład przewoźników na jednej z uliczek:
Autobusy czekają po jednej i drugiej stronie:
Niektóre autobusy były naprawdę porządne:
Inne już trochę mniej. Dodatkowo ostatnie miejsca (i luki bagażowe) służą nie tylko do przewozu bagaży pasażerów ale wszelkich towarów:
Ilość autobusów (tylko na jednej uliczce) jest spora:
Pasażerowie przyjeżdżają lokalnymi środkami transportu:
Są też restauracje i sklepy:
Można kupić betel:
Lub zadzwonić:
„Punkt obsługi pasażerów”:
Poczekalnie nie są najwygodniejsze, ale są:
Nasza poczekalnia. Można było się czegoś dowiedzieć oglądając programy popularno-naukowe:
Na koniec nasz (chyba?) autobus: