Wieści z Mongolii

Porcja informacji z mongolskich stepów i pustyni. Ostatnie 7 dni spędziłem jeżdżąc po Mongolii. Było ciekawie, niewygodnie, zabawnie i strasznie 🙂 ale wszystko w swoim czasie. O golnie krajobraz Mongolski jest dość urozmaicony, to nie tylko płaskie powierzchnie porośnięte trawa ale także sporo gór i rożnych formacji skalnych.


Podróżowaliśmy w 5 osób plus kierowca. Nas dwóch z Polski, para ze Szwajcarii oraz Francuz. Bardzo fajni i sympatyczni ludzie. Jeździliśmy rosyjskim UAZ-em, jest to auto stworzone na te „drogi” gdyż głownie to jeździjmy jakby naszymi polnymi drogami po stepie lub pustyni ( kamienistej). Ziemia jest tam tak twarda ze dało by się jeździć bez żadnych dróg. Mimo to ze było tam płasko, drogi czasami były dość kręte. nie wiem dlaczego. Ogólnie podróżowanie było dość meczące, sporo wyboi i około 6 godzin w aucie. Widoki czasami się zmieniały szybko czasami ciągnęła się tylko trawa lub kamienie. po drodze wiedzieliśmy sporo zwierzą. W Mongolii nic nie rośnie, żadne warzywa i owoce , stad tez mogliśmy jeść polskie leczo i pić polskiego pysia 🙂 wiec głownie opierają się na hodowli owiec, kóz, bydła, koni oraz wielbłądów. było tych zwierząt naprawdę dużo. czasami widzieliśmy jakieś dzikie zwierzęta, głownie ptaki. Zdarzało się ze wielkie drapieżne ptaki leciały przez 10 sekund kolo naszego samochodu 🙂 piękny widok.
Tyle na temat podroży. 🙂 Nasza wycieczka była tania dlatego tez spaliśmy w małych jurtowiskach? ger campach 🙂 nie było tam wody do mycia  a toaletą była dziura w ziemi 🙂 co 3 dni mieliśmy możliwość skorzystania z publicznego prysznica ! coś jak pójście na nasz basen ale tu się kupuje prysznic ) dało się przeżyć te 6 nocy 🙂 W jurtach nie ma za wiele miejsca ale jest w miarę ciepło, zważając na to ze nocami w Mongolii jest już czasami bardzo zimno. Łóżka niekiedy nie były za wygodne. Wieczorami mieliśmy zapewniony posiłek, np. ryz z mięsem, makaron z mięsem itp. Nie było to całkiem złe. Na śniadania gorąca woda i jakieś ciastka, dlatego też wieźliśmy ze sobą leczo i zupki chińskie itp. Przygotowywanie tych potraw w pięknej, dzikiej scenerii miało swój urok. Przygód mieliśmy kilka. 🙂 drugiej nocy słyszeliśmy glosy w naszej jurcie. Obudziliśmy się i zaczęliśmy szukać co to, okazało się ze to jeż buszuje 🙂 wyrzuciliśmy go na zewnątrz 🙂 a właściwie to ja 🙂 ale i tak po godzinie wrócił i mielimy tej nocy dodatkowego współlokatora. 🙂 Innego dnia miała miejsce dość nieprzyjemne wydarzenie, gdyż nasz kierowca spotkał swojego przyjaciela sprzed lat, też kierowcę i zaczęli razem pic wódkę, bardzo tanią i popularna w Mongolii. Tańsza niż pysio! i w pewnym momencie był tak pijany ze nie mógł jechać. Mieliśmy wyboru albo jechać z nim albo iść na nogach przez pustynie. Na szczęście Szwajcarka go zastąpiła. Mielismy wtedy pełno zabawy. była naprawdę dobrym kierowcą i zakopała się w piasku na 200 metrów przed naszym noclegiem 🙂
Z ciekawszych rzeczy które widzieliśmy to np. lodowa dolina. Był to bardzo wąski kanion ze strumykiem i śmiesznymi gryzoniami jak nasze świstaki, było ich tam pełno 🙂 Jak nazwa wskazuje było tez tam bardzo zimno. widzieliśmy rożne formacje skalne, jak kaniony itp. Spacerowaliśmy tez po lesie sukulentowym 🙂 bardzo ciekawe miejsce. Mieliśmy tez przejażdżkę na wielbłądach ale nie było to bardzo emocjonujące. najciekawszym, najpiękniejszym i zarazem najbardziej niezwykłym miejscem były wydmy na pustyni Gobi. Naprawdę piękne miejsce, zwłaszcza, że nieopodal płynęła rzeka, mieliśmy spore problemy z jej przekroczeniem mimo ze woda nie była nawet do kostek, ale brzeg był dość błotnisty, 🙂 Problem z przekroczeniem rzeki na pustyni to coś bardzo zabawnego. Idąc dalej w kierunku wydm był teren porośnięty trawa, gdzie pasły się owce i kozy a za raz za nim zaczynały się wydmy, były one dość wysokie i długie. Nie były natomiast szerokie, Z czubków można było widzieć ich drugi koniec. to miejsce było naprawdę wart odwiedzenia. Poszliśmy tam na wschód słońca, początkowo było dość wietrznie i zimno za to potem zrobiło się cieplej. Niby wydmy to sam piasek ale jednak robi ogromne wrażenie. Po wydmach czekał nas już długi powrót do Ulaan Baator.

Jutro jedziemy opuszczamy Mongolie i jedziemy do Rosji. tam mamy zamiar zaczymać sie kilka dni nad Bajkalem.
Potem czeka nas dluga 3 dniowa podroz pociagiem do Moskwy 🙂

Pozdrawiam Łukasz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *