Umieszczam kolejne zdjęcia z Syczuanu. Na szczęście przestało już padać i woda w rzece opadła. Zrobiło się za to bardzo gorąco. Posiłki nie są zbytnio urozmaicone, ryz, makaron, jakieś warzywa, np. pomidory z cukrem. Jedzenie pałeczkami wychodzi mi całkiem nieźle. Z każdym posiłkiem jest coraz lepiej.
Uczenie dzieci jest męczące. Ale na razie jest ok. Za niedługo będziemy się przenosić do następnej szkoły.
Zapraszam do oglądnięcia
Zdjęcia z Syczuanu:
Na jednej z uliczek, kobieta smażąca placek, zjadłem kawałek był smaczny:
Inny widoczek z tej samej uliczki:
Moja klasa, „crazy students”:
Zabawy na świeżym powietrzu, Ben gra na ławkach, a dzieciaki powtarzają:
Ping-pong:
Pozdrawiam, Łukasz