Z tkalni udajemy się do jednej z bardziej znanych atrakcji w okolicy Mandalaj, mianowicie do świątyni Mahar Gandar Yone. Codziennie odbywa się tu słynny, poranny przemarsz mnichów po posiłek. Mnisi w milczeniu ustawiają się w kolejce, idą po ryż i owoce i udają się do jadalni na posiłek. Wszystko bardzo malowniczo wygląda na zdjęciach ja te poniżej.
Z wizytą w tkalni
Zanim jednak dotarliśmy do Mahagandayon zatrzymaliśmy się na chwilę w tkalni. Mandalaj słynie z przepięknych, ręcznie robionych rzeczy. Akurat tutaj mieliśmy możliwość zobaczyć jak powstają tkaniny. Oczywiście, jak to w Birmie, spotkaliśmy mnóstwo uśmiechniętych ludzi.
Na drogach Mandalaj
Kilka migawek z przejazdu do Mahagandayon. Można powiedzieć, że czas się tutaj zatrzymał.
Uliczna „budka telefoniczna” z obsługą:
Świątynia Mahamuni
Kolejny dzień w Mandalaj poświęcamy na zwiedzanie jakże interesującej okolicy miasta. Pierwszy przystanek to Świątynia Mahamuni nazywana także Pagodą Mahamuni, to ważne miejsce pielgrzymek zlokalizowane w południowo-wschodniej części Mandalaj. W świątyni znajduje się wykonany z brązu wizerunek Buddy Candasãra (zwany obecnie najczęściej Buddą Mahamuni). Powszechnie uważany jest za najważniejszy w kraju. Znaczenie wizerunku wynika z wiary, iż jest to jedyna istniejąca dokładna podobizna Buddy. Historia posągu wiąże się ściśle z religijną i polityczną historią Arakanu, gdzie przebywał przez setki lat aż do 1784 roku, kiedy to po wielu próbach udało się go zdobyć i wywieźć Birmańczykom.
ZOO Yadanabon
Wracając do naszego hostelu przeszliśmy jeszcze przez Ogród Zoologiczny Yadanabon. Zoo znane jest z odegrania znaczącej roli w zakończonym sukcesem programie zachowania birmańskiego żółwia rzecznego. I chyba tyle można dobrego o tym miejscu powiedzieć. Odbiegało ono znacznie od standardów jakie znamy z ZOO w Europie. Warunki przetrzymywania zawierzą były ciężkie – małe, niebyt ciekawe wybiegi. Ciekawostką było to, że można było legalnie karmić prawie wszystkie zwierzęta – przy klatkach były nawet punkty sprzedaży warzy i owoców. Nam wydawało się to bardzo dziwne i nie skusiliśmy się na karmienie hipopotama czy małp.
Wzgórze Mandalay
Wzgórze Mandalaj to bez wątpienia jedno z najważniejszych miejsc w mieści. Wznosi się na wysokość 236 m.n.p.m. i góruje nad miastem, które wzięło od niego nazwę.
Z miejscem związanych jest wiele legend oraz ważnych wydarzeń historycznych. Pochodzenie nazwy wzgórza nie jest znane. Nazwa mogła sie wziać od słowa Mandala (oznaczające okrągłą płaszczyznę), Mandare (oznaczające prawdopodobnie „pomyślną ziemię”) lub Mandara (góra z mitologii hinduistycznej). Istnieją też wyjaśnienia łączące nazwę z imionami postaci legendarnych jaki Mingalay lub Mingalay.
Jedna z legend mówi o tym, ze przez jakiś czas swoje nauki głosił na nim sam Budda oraz zapowiedział powstanie u stóp wzgórza wielkiego miasta.
Zgodnie z przepowiedniami, król Mindon zaczął rozważać wybudowanie nowej stolicy u stóp Wzgórza Mandalaj pod koniec 1856 roku. Do podjęcia ostatecznej decyzji miały nakłonić go dwa sny, jakie miał na początku roku 1857. W jednym z nich odwiedziła go kobieta o imieniu Mi Tu Aung, która ponaglała go do wybudowania nowego miasta powołując się na stare proroctwa. W drugim ze snów mężczyzna o imieniu Nga Htin pokazał królowi garście trawy ściętej na Wzgórzu Mandalaj; nakarmienie nią królewskich koni i słoni miało zapewnić bezpieczeństwo królestwu. Sny, przepowiednie i obliczenia astrologiczne odgrywają w kulturze birmańskiej ważną rolę i pojawiają się niejednokrotnie w historii Birmy jako przyczyna różnego rodzaju działań podejmowanych przez jej królów.
Świątynie Mandalay
Z klasztoru Klasztor Shwenandaw udajemy się na zwiedzanie 3 leżących nieopodal siebie świątyń.
Polana Chochołowska i krokusy
W tym roku znów wybrałem się na krokusy. Było pięknie, mimo tego, że byłem jakieś 2 tygodnie po największym wysypie większość już przekwitła i polana Chochołowska nie była już tak fioletowa jak w poprzednich latach. Poniżej klika zdjęć.
Klasztor Shwenandaw
Z Pałacu Królewskiego udajemy się do Klasztoru Shwenandaw. Zbudowany w II poł XIX w klasztor był częścią Pałacu Królewskiego. Dzięki temu, że został przeniesiony poza jego mury, uniknął zniszczenia podczas bombardowanie z czasów II Wojny Światowej. Budynek słynie z niezliczonej ilości drewnianych zdobień.
Pałac królewski w Mandalaj
Kolejnym puntem naszego zwiedzania Mandalaj był pałac królewski. Niestety z powstałego w 1857 roku wskutek japońskich nalotów podczas II Wojny Światowej niewiele co zostało. To co można dziś oglądać jest mało imponującą (jeśli spojrzymy chociażby na piękny pałac królewski w Bangkoku) rekonstrukcją. O tym jak niezwykły mógł to być obiekt niech świadczy obszar jaki zajmuje w stosunku do miasta (413 ha):